
Skandal w lidze holenderskiej – Fortuna Sittard grała w dwunastu, a potem wyrównała na 2:2
3 lutego, 2025Do bezprecedensowej sytuacji doszło w meczu SC Heerenveen – Fortuna Sittard. W 88. minucie przez blisko 30 sekund na boisku znajdowało się 12 zawodników gości. Chwilę później Fortuna doprowadziła do wyrównania na 2:2, co wywołało ogromne kontrowersje. Wydaje się, że winę za ten incydent ponoszą nie tylko sędziowie, ale i trener Fortuny, Danny Buijs.
Wszystko zaczęło się od podwójnej zmiany w zespole gości. Z boiska zeszli Edouard Michut i Ryan Fosso, a ich miejsce mieli zająć Darijo Grujcić i Owen Johnson. Jednak po krótkiej rozmowie przy linii bocznej Buijs nakazał Michutowi powrót na murawę, mimo że formalnie został już zmieniony. W efekcie Fortuna przez kilkadziesiąt sekund miała jednego zawodnika więcej, a sędziowie nie zareagowali na czas.
Robin van Persie, trener SC Heerenveen, szybko zauważył nieprawidłowość i zaczął protestować. Dopiero po pół minuty sędzia techniczny podjął interwencję i nakazał zejście Jasperowi Dahihusowi, choć wcześniej miało to dotyczyć Michuta. W tym czasie Fortuna zdążyła wywalczyć aut, rzut rożny, a następnie strzelić gola na 2:2. Co więcej, w akcji bramkowej aktywnie uczestniczył Michut, który zgodnie z wcześniejszą decyzją powinien był opuścić boisko.
SC Heerenveen już po meczu złożyło protest, domagając się powtórzenia spotkania lub unieważnienia bramki. Ich zdaniem, obecność dodatkowego zawodnika miała wpływ na końcowy wynik. Cała sytuacja to poważne naruszenie przepisów i wielki błąd sędziowski, który może mieć konsekwencje dla dalszego przebiegu sezonu. Wydaje się, że jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby powtórzenie meczu od momentu feralnej zmiany, gdy wynik wynosił jeszcze 2:1.